Ruszyliśmy więc razem w stronę mojego domu. Po drodze przechodziliśmy Maj-Burgera przed ,którym się zatrzymaliśmy.
- Zapewne jesteś głodna. Wejdźmy tutaj. - powiedział i skierował się do drzwi wejściowych.
-Akashi-kun!! Ja nie mam żadnych pieniędzy przy sobie. - rzekłam stojąc w miejscu.
-Ja cię zapraszam więc to ja płace.- odpowiedział przetrzymując mi drzwi przez, które szybko przeszłam.
Weszliśmy do lokalu ,a ja zajęłam miejsca gdzie zawsze siadam z Kagamim. Akashi za to poszedł zamówić coś dla nas. Patrzyłam przez okno obserwując ludzi przechodzonych dookoła. Wtedy go zobaczyłam ,
szedł sam i rozglądał się do okoła jakby szukał kogoś. Wyjął telefon z kieszeni i zaczął w nim coś pisać.
W tym samym momencie zostałam smsa. Wyciągnęłam komórkę i zobaczyła wiadomość. Już wiedziałam na kogo czekał mój stary przyjaciel. Jednak zanim zdążyłam coś zrobić na przeciwko mnie usiadł Akashi z tacką na , której był dwa burgery, frytki i jeden szejk waniliowy. Uśmiechnęłam się do niego sztucznie i zaczęłam jeść kontem oka patrząc w stronę niebiesko włosego. Na moje nieszczęście zauważył Akashiego ,wszedł do lokalu i ruszył w stronę naszego stolika .
------------------------------------
Dziś tylko zapowiedzi ale, postaram się niedługo napisać nowy rozdział. :)
Kuroko :)
17.06.2015
1.05.2015
Ankieta Zamknięta
Jakby ktoś nie wiedział przez cały czas była otwarta ankieta.
Pytałam się z kim ma być Kuroko. Oto wyniki:
W ankiecie brało udział 19 osób którym, bardzo dziękuje.
Zakładam nowa ankietę i zapraszam do głosowania.
Kuroko :)
Pytałam się z kim ma być Kuroko. Oto wyniki:
Kise zero głosów | |||
Kagami 4 głosy | |||
Aomine 3 głosy | |||
Akashi 11 głosów | |||
Midorima zero głosów | |||
Murasakibara zero głosów | |||
Inna Postać 1 głos Wygrał Akashi :) |
Zakładam nowa ankietę i zapraszam do głosowania.
Kuroko :)
22.04.2015
Zapraszam
Zapraszam na bloga którego, prowadzę z moją najlepszą przyjaciółką.
Jest on na temat damskiego Kiseki no Sedai .
Kiseki no Sedai
Kuroko :)
Jest on na temat damskiego Kiseki no Sedai .
Kiseki no Sedai
Kuroko :)
20.04.2015
Rozdział 7
- Witaj Akas... - przerwałam bo, za drzwiami czekał ktoś kogo się nie spodziewałam.
Stał tam Kagami .
- Co tu robisz ?-zapytałam chłodno.
- Przyszedłem po ciebie żeby pogadać w drodze do szkoły o tym co się ostatnio stało.- odpowiedział.
- Nie mamy o czym gadać ,a tak w ogóle czekam na kogoś . - rzekłam i miałam już zamknąć drzwi
lecz czerwonowłosy zatrzymał mnie.
-Proszę daj mi się chociaż wytłumaczyć. - powiedział.
- Dobrze ,ale szybko. - odpowiedziałam.
- Chodzi o to że jak usłyszałem o tym że ten tam kapitan przyjeżdża poczułem zazdrość. Bo bardzo cię
lubię. - powiedział i chwycił mnie za podbródek zanim zdążyłam zaprotestować. Na szczęście ktoś przerwał mu próbę pocałowania mnie. Tuż przy uchu Kagamiego pojawiły się nożyczki które, zostawiły
ślad rozcięcia na policzku. Przestraszony chłopak spojrzał w tył ,a stał tam kapitan pokolenia cudów.
- Akashi-kun.-krzyknęłam i pośpiesznie schowałam za chłopakiem.
- Co tu się dzieje Tetsuya? - zapytał władczym tonem patrząc na mnie.
- No bo widzisz on ...- zaczęłam się jąkać.
- Niech zgadnę próbował cię pocałować ,ale ty tego nie chciałaś prawda?- zapytał ,a ja niezdolna nic
powiedzieć tylko kiwnęłam głową. On popatrzał groźnie na Kagamiego.
- Tetsuya pójdź po torbę ,a ja pozbędę się natręta. - powiedział ,a ja szybko uciekałam do domu.
Wróciłam po chwili ,a przed domem stał tylko Akashi - kun.
- Chodzimy już bo, się spóźnimy. - powiedział i chwycił mnie za rękę. Zarumieniłam się na
co on się lekko uśmiechnął. Ruszyliśmy więc w drogę do szkoły. Zajęcia minęły w miarę dobrze ,a
Akashi-kun został przydzielony do mojej klasy co mnie ucieszyło. Kagami próbował jeszcze ze mną
porozmawiać ,ale zawsze pojawiał się czerwonowłosy (Ahashi ) i chłopak uciekał. Właśnie odbywał
się treningi i graliśmy mecz. Nagle zobaczyłam jak do sali wchodzi Akashi-kun więc podeszłam do
niego nie zważając na zdziwione miny reszty drużyny.
- Akashi - kun co ty tu robisz?-zapytałam.
- Chciałem zobaczyć jak dobra jest drużyna do której, dołączyła moja ulubienica. - powiedział patrząc po zawodnikach.
- Kuroko kto to jest ? - zapytała Riko podchodząc do mnie.
- To jest Akashi był kapitanem pokolenia cudów. - odpowiedziałam.
- To dlatego mówiłaś że uczyli cię najlepsi ,ale skąd go znasz?-zadała jeszcze jedno pytanie przypatrując się
jednocześnie czerwonowłosemu.
- Czy to nie oczywiste. Chodziliśmy do tego samego gimnazjum ,a Tetsuya zna całe pokolenie cudów. - odpowiedział z mnie Akashi ,a oni patrzyli na mnie ze zdziwieniem.
- Dobra to może kontynuujemy mecz. - powiedziałam.
Po chwili wszyscy zawodnicy wrócili na boisko. Cały czas czułam na sobie spojrzenie Akashiego więc grałam jak najlepiej. Kiedy piłka trafiła w moje ręce zamiast podać komuś tak jak zazwyczaj rzuciłam
do kosza za trzy punkty. Mecz nie trwał długo ,a drużyna w której byłam szybko wygrała.
Potem poszłam do szatni przebrać się. Gotowa wyszłam z i udałam się w stronę drzwi wyjściowych.
Czekał tam na mnie Akashi.
--------------------------------------------
Mam nadzieje że rozdział się podoba. Mam teraz trzy dni wolnego więc najprawdopodobniej
niedługo napisze nową notkę. Liczę na komentarze.
Kuroko:)
Stał tam Kagami .
- Co tu robisz ?-zapytałam chłodno.
- Przyszedłem po ciebie żeby pogadać w drodze do szkoły o tym co się ostatnio stało.- odpowiedział.
- Nie mamy o czym gadać ,a tak w ogóle czekam na kogoś . - rzekłam i miałam już zamknąć drzwi
lecz czerwonowłosy zatrzymał mnie.
-Proszę daj mi się chociaż wytłumaczyć. - powiedział.
- Dobrze ,ale szybko. - odpowiedziałam.
- Chodzi o to że jak usłyszałem o tym że ten tam kapitan przyjeżdża poczułem zazdrość. Bo bardzo cię
lubię. - powiedział i chwycił mnie za podbródek zanim zdążyłam zaprotestować. Na szczęście ktoś przerwał mu próbę pocałowania mnie. Tuż przy uchu Kagamiego pojawiły się nożyczki które, zostawiły
ślad rozcięcia na policzku. Przestraszony chłopak spojrzał w tył ,a stał tam kapitan pokolenia cudów.
- Akashi-kun.-krzyknęłam i pośpiesznie schowałam za chłopakiem.
- Co tu się dzieje Tetsuya? - zapytał władczym tonem patrząc na mnie.
- No bo widzisz on ...- zaczęłam się jąkać.
- Niech zgadnę próbował cię pocałować ,ale ty tego nie chciałaś prawda?- zapytał ,a ja niezdolna nic
powiedzieć tylko kiwnęłam głową. On popatrzał groźnie na Kagamiego.
- Tetsuya pójdź po torbę ,a ja pozbędę się natręta. - powiedział ,a ja szybko uciekałam do domu.
Wróciłam po chwili ,a przed domem stał tylko Akashi - kun.
- Chodzimy już bo, się spóźnimy. - powiedział i chwycił mnie za rękę. Zarumieniłam się na
co on się lekko uśmiechnął. Ruszyliśmy więc w drogę do szkoły. Zajęcia minęły w miarę dobrze ,a
Akashi-kun został przydzielony do mojej klasy co mnie ucieszyło. Kagami próbował jeszcze ze mną
porozmawiać ,ale zawsze pojawiał się czerwonowłosy (Ahashi ) i chłopak uciekał. Właśnie odbywał
się treningi i graliśmy mecz. Nagle zobaczyłam jak do sali wchodzi Akashi-kun więc podeszłam do
niego nie zważając na zdziwione miny reszty drużyny.
- Akashi - kun co ty tu robisz?-zapytałam.
- Chciałem zobaczyć jak dobra jest drużyna do której, dołączyła moja ulubienica. - powiedział patrząc po zawodnikach.
- Kuroko kto to jest ? - zapytała Riko podchodząc do mnie.
- To jest Akashi był kapitanem pokolenia cudów. - odpowiedziałam.
- To dlatego mówiłaś że uczyli cię najlepsi ,ale skąd go znasz?-zadała jeszcze jedno pytanie przypatrując się
jednocześnie czerwonowłosemu.
- Czy to nie oczywiste. Chodziliśmy do tego samego gimnazjum ,a Tetsuya zna całe pokolenie cudów. - odpowiedział z mnie Akashi ,a oni patrzyli na mnie ze zdziwieniem.
- Dobra to może kontynuujemy mecz. - powiedziałam.
Po chwili wszyscy zawodnicy wrócili na boisko. Cały czas czułam na sobie spojrzenie Akashiego więc grałam jak najlepiej. Kiedy piłka trafiła w moje ręce zamiast podać komuś tak jak zazwyczaj rzuciłam
do kosza za trzy punkty. Mecz nie trwał długo ,a drużyna w której byłam szybko wygrała.
Potem poszłam do szatni przebrać się. Gotowa wyszłam z i udałam się w stronę drzwi wyjściowych.
Czekał tam na mnie Akashi.
--------------------------------------------
Mam nadzieje że rozdział się podoba. Mam teraz trzy dni wolnego więc najprawdopodobniej
niedługo napisze nową notkę. Liczę na komentarze.
Kuroko:)
18.04.2015
Rozdział 6
-Tetsuya - odezwał się głos po drugiej stronie.
- Dlaczego dzwonisz Akashi-kun?- zapytałam.
-Widzisz jest taka sprawa. Moja szkoła bierze udział w jakieś wymianie licealnej i niestety przez
przypadek zostałem wylosowany. - rzekł chłopak.
-Tak ale, nie wiem o co ci chodzi Akashi-kun. - powiedziałam zdenerwowana.
- Chodzi o to że przez pół roku będę chodził do tej szkoły co ty. -rzekł ,a mnie zamurowało.
Co ja teraz zrobię przecież on nie wie że jestem dziewczynom - krzyczałam w myślach.
- Ale jak to...przecież...- zaczęłam się jąkać.
- Nie martw się Tetsuya ja znam twój sekret.- kiedy usłyszałam te słowa wmurowało mnie.
Momoi nie mogła mnie wydać więc jakim cudem - zaczęłam gorączkowo myśleć.
- Jak się dowiedziałeś ?? - zdołałam wydusić.
- Ja wszystko wiem.-odpowiedział tajemniczo.
-Przyjdę po ciebie w poniedziałek i powiedz temu czerwonowłosemu żeby trzymał się od ciebie z dala . - rzekł i rozłączył się.
On chyba naprawdę wie wszystko - szepnęłam.
Przez cały tydzień chodziłam zdenerwowana co za uwarzył Kagami. W końcu w piątek nie wytrzymał.
Piątek
- Mam dość. Kuroko co się z tobą dzieje?! Cały tydzień chodzisz zdenerwowana. - powiedział.
Ma racje cały tydzień nie mogłam się na niczym skupić - pomyślałam.
- Mogę ci się wygadać Kagami - kun ?- zapytałam ,a on kiwnął głową.
- Słyszałeś zapewne o Pokoleniu Cudów. Widzisz ja zawsze kochałam kosza niestety w Japonii nie ma
damskich drużyn. Więc kiedy moi rodzice wyjechali i zostawili mnie u babci zaczęłam udawać chłopaka.
Na początku było trudno ale, w końcu się przyzwyczaiłam. Należałam do pierwszego składu gimnazjum
Teiko , a nazywano mnie Szóstym zawodnikiem widmo. - powiedziałam ,a chłopak patrzył na mnie zdziwiony.
- Ale to zapewne nie wszystko? -zapytał .
- Tak. Wiesz nie dawno zadzwonił do mnie kapitan Pokolenia cudów i powiedział że przenosi
się do tej szkoły. - rzekłam.
- I jakimś cudem wie że jestem dziewczynom . - dodałam.
- Coś było między wami ?- zapytał patrząc podejrzliwie.
- No co ty . - powiedziałam zdenerwowana i odwróciłam wzrok by, ukryć zaczerwienione
policzki. Skąd mógł się domyślić że podobał mi się - myślałam. Jednak moje rozmyślania
przerwał mi Kagami który, chwycił mnie za podbródek. Zanim zdążyłam co kol wiek zrobić
czerwonowłosy pocałował mnie. Byłam tak zdziwiona że nie opowiedziałam na niego.
- Chciałem ci powiedzieć Kuroko że podobasz mi się. - powiedział kiedy oderwaliśmy się.
Patrzyłam zdziwiona na chłopaka nie wiedząc co powiedzieć.
- Wiesz Kagami-kun ja nie wiem co dokładnie do ciebie czuje. - rzekłam i po prostu rozpłynęłam
się w powietrzu zostawiając czerwonowłosego chłopaka samego.
Poniedziałek
Cały weekend spędziłam w domu. Kagami parę razy do mnie dzwonił i pisał ale, nie odpowiadałam.
Właśnie czesałam swoje włosy czekając na Akashiego który, powinien niedługo po mnie przyjść.
Po chwili usłyszałam dzwonek więc podbiegłam do drzwi.
- Witaj Akas - przerwałam bo, za drzwiami czekał ktoś kogo się nie spodziewałam.
-----------------------------------
Mam nadzieje że rozdział się podoba i proszę o komentarze.
Kuroko :)
- Dlaczego dzwonisz Akashi-kun?- zapytałam.
-Widzisz jest taka sprawa. Moja szkoła bierze udział w jakieś wymianie licealnej i niestety przez
przypadek zostałem wylosowany. - rzekł chłopak.
-Tak ale, nie wiem o co ci chodzi Akashi-kun. - powiedziałam zdenerwowana.
- Chodzi o to że przez pół roku będę chodził do tej szkoły co ty. -rzekł ,a mnie zamurowało.
Co ja teraz zrobię przecież on nie wie że jestem dziewczynom - krzyczałam w myślach.
- Ale jak to...przecież...- zaczęłam się jąkać.
- Nie martw się Tetsuya ja znam twój sekret.- kiedy usłyszałam te słowa wmurowało mnie.
Momoi nie mogła mnie wydać więc jakim cudem - zaczęłam gorączkowo myśleć.
- Jak się dowiedziałeś ?? - zdołałam wydusić.
- Ja wszystko wiem.-odpowiedział tajemniczo.
-Przyjdę po ciebie w poniedziałek i powiedz temu czerwonowłosemu żeby trzymał się od ciebie z dala . - rzekł i rozłączył się.
On chyba naprawdę wie wszystko - szepnęłam.
Przez cały tydzień chodziłam zdenerwowana co za uwarzył Kagami. W końcu w piątek nie wytrzymał.
Piątek
- Mam dość. Kuroko co się z tobą dzieje?! Cały tydzień chodzisz zdenerwowana. - powiedział.
Ma racje cały tydzień nie mogłam się na niczym skupić - pomyślałam.
- Mogę ci się wygadać Kagami - kun ?- zapytałam ,a on kiwnął głową.
- Słyszałeś zapewne o Pokoleniu Cudów. Widzisz ja zawsze kochałam kosza niestety w Japonii nie ma
damskich drużyn. Więc kiedy moi rodzice wyjechali i zostawili mnie u babci zaczęłam udawać chłopaka.
Na początku było trudno ale, w końcu się przyzwyczaiłam. Należałam do pierwszego składu gimnazjum
Teiko , a nazywano mnie Szóstym zawodnikiem widmo. - powiedziałam ,a chłopak patrzył na mnie zdziwiony.
- Ale to zapewne nie wszystko? -zapytał .
- Tak. Wiesz nie dawno zadzwonił do mnie kapitan Pokolenia cudów i powiedział że przenosi
się do tej szkoły. - rzekłam.
- I jakimś cudem wie że jestem dziewczynom . - dodałam.
- Coś było między wami ?- zapytał patrząc podejrzliwie.
- No co ty . - powiedziałam zdenerwowana i odwróciłam wzrok by, ukryć zaczerwienione
policzki. Skąd mógł się domyślić że podobał mi się - myślałam. Jednak moje rozmyślania
przerwał mi Kagami który, chwycił mnie za podbródek. Zanim zdążyłam co kol wiek zrobić
czerwonowłosy pocałował mnie. Byłam tak zdziwiona że nie opowiedziałam na niego.
- Chciałem ci powiedzieć Kuroko że podobasz mi się. - powiedział kiedy oderwaliśmy się.
Patrzyłam zdziwiona na chłopaka nie wiedząc co powiedzieć.
- Wiesz Kagami-kun ja nie wiem co dokładnie do ciebie czuje. - rzekłam i po prostu rozpłynęłam
się w powietrzu zostawiając czerwonowłosego chłopaka samego.
Poniedziałek
Cały weekend spędziłam w domu. Kagami parę razy do mnie dzwonił i pisał ale, nie odpowiadałam.
Właśnie czesałam swoje włosy czekając na Akashiego który, powinien niedługo po mnie przyjść.
Po chwili usłyszałam dzwonek więc podbiegłam do drzwi.
- Witaj Akas - przerwałam bo, za drzwiami czekał ktoś kogo się nie spodziewałam.
-----------------------------------
Mam nadzieje że rozdział się podoba i proszę o komentarze.
Kuroko :)
15.04.2015
Rozdział 5
- A co nie podoba wam się coś? - zapytałam patrząc na nich groźnie. Kagami jako jedyny z nich uśmiechnął się i stanął obok mnie.
- No co wy .? Może nie wygląda ale, umie bardzo dobrze grać w kosza. - powiedział i zaczął mierzyć mnie po włosach.
- Przestań. - krzyknęłam i odrzuciłam jego rękę.
- Dobra spokój. Dziś daruje wam trening ale, jutro dostaniecie wycisk. - powiedziała Riko i razem ze mną
poszła do damskiej szatnie. Kiedy już miałam wychodzić odezwała się.
- Wiesz że sam byłam zdziwiona tym że umiesz tak dobrze grać. Kto cię uczył??-zapytała.
-Najlepsi. - odpowiedziałam i wyszłam zostawiając ją samom sobie. Koło drzwi wyjściowych stał Kagami
który, widocznie czekał na kogoś.
- Ile można się przebierać. - zaczął narzekać jak tylko mnie zobaczył.
- na mnie czekasz?- zapytałam zdziwiona.
- Tak a, na kogo innego. - powiedział.
- Idziemy do MajiBurgra ? - zapytałam na co on kiwnął tylko głową. Ruszyliśmy więc do naszego ulubionego fast-fooda . Po otrzymaniu zamówienia czyli waniliowego szejka dla mnie i tacki burgerów dla Kagamiego. Usiedliśmy więc na miejscu przy oknie i zaczęliśmy jeść.
-Nadal rośniesz. - powiedziałam patrząc jak zajada się.
- Tak , a ty też powinnaś jeść więcej. - rzekł i podła mi dwa swoje burgery. - Należą ci się. - dodał czerwieniąc się delikatnie. Uśmiechnęłam się lekko i zaczęłam jeść kanapki które, zostałam od czerwonowłosego.
Po zjedzeniu
Oczywiście jak przystało na dżentelmena Kagami odprowadził mnie do domu.
- Dzięki z odprowadzenie. - powiedziałam.
- Tym razem zrobiłem to z własnej woli. - rzekł.
- Dlaczego tak w ogóle chciałeś bym dołączyła do drużyny??- zapytała chłopaka.
- Fajna jesteś i dobrze grasz. - powiedział patrząc w inną stronę.
Gdyby ktoś mi się nie podobał to rozważała bym umówienie się z nim- pomyślałam.
Z rozmyślań wyciągnęłam mnie to że ktoś pocałował mnie w policzek. Był to oczywiście Kagami.
-To cześć. - krzyknął oddalając się . Po chwili weszłam do domu w którym, nie było jeszcze nikogo.
Weszłam do pokoju i usłyszał dzwonek mojego telefonu. Wyciągnęłam więc go pośpiesznie.
Imię które, się wyświetliło wprawiło mnie w nie małe zdziwienie. Odebrałam i przyłożyłam do ucha.
- Akashi-kun.- powiedziałam do dzwoniącego chłopaka.
----------------------------
Mam nadzieje że się podoba i przepraszam że tak krótko. Dziś niestety też muszę się uczyć.
Proszę oczywiście o komentowanie.
Kuroko :)
Ps.Najprawdopodobniej następny rozdział jutro.
- No co wy .? Może nie wygląda ale, umie bardzo dobrze grać w kosza. - powiedział i zaczął mierzyć mnie po włosach.
- Przestań. - krzyknęłam i odrzuciłam jego rękę.
- Dobra spokój. Dziś daruje wam trening ale, jutro dostaniecie wycisk. - powiedziała Riko i razem ze mną
poszła do damskiej szatnie. Kiedy już miałam wychodzić odezwała się.
- Wiesz że sam byłam zdziwiona tym że umiesz tak dobrze grać. Kto cię uczył??-zapytała.
-Najlepsi. - odpowiedziałam i wyszłam zostawiając ją samom sobie. Koło drzwi wyjściowych stał Kagami
który, widocznie czekał na kogoś.
- Ile można się przebierać. - zaczął narzekać jak tylko mnie zobaczył.
- na mnie czekasz?- zapytałam zdziwiona.
- Tak a, na kogo innego. - powiedział.
- Idziemy do MajiBurgra ? - zapytałam na co on kiwnął tylko głową. Ruszyliśmy więc do naszego ulubionego fast-fooda . Po otrzymaniu zamówienia czyli waniliowego szejka dla mnie i tacki burgerów dla Kagamiego. Usiedliśmy więc na miejscu przy oknie i zaczęliśmy jeść.
-Nadal rośniesz. - powiedziałam patrząc jak zajada się.
- Tak , a ty też powinnaś jeść więcej. - rzekł i podła mi dwa swoje burgery. - Należą ci się. - dodał czerwieniąc się delikatnie. Uśmiechnęłam się lekko i zaczęłam jeść kanapki które, zostałam od czerwonowłosego.
Po zjedzeniu
Oczywiście jak przystało na dżentelmena Kagami odprowadził mnie do domu.
- Dzięki z odprowadzenie. - powiedziałam.
- Tym razem zrobiłem to z własnej woli. - rzekł.
- Dlaczego tak w ogóle chciałeś bym dołączyła do drużyny??- zapytała chłopaka.
- Fajna jesteś i dobrze grasz. - powiedział patrząc w inną stronę.
Gdyby ktoś mi się nie podobał to rozważała bym umówienie się z nim- pomyślałam.
Z rozmyślań wyciągnęłam mnie to że ktoś pocałował mnie w policzek. Był to oczywiście Kagami.
-To cześć. - krzyknął oddalając się . Po chwili weszłam do domu w którym, nie było jeszcze nikogo.
Weszłam do pokoju i usłyszał dzwonek mojego telefonu. Wyciągnęłam więc go pośpiesznie.
Imię które, się wyświetliło wprawiło mnie w nie małe zdziwienie. Odebrałam i przyłożyłam do ucha.
- Akashi-kun.- powiedziałam do dzwoniącego chłopaka.
----------------------------
Mam nadzieje że się podoba i przepraszam że tak krótko. Dziś niestety też muszę się uczyć.
Proszę oczywiście o komentowanie.
Kuroko :)
Ps.Najprawdopodobniej następny rozdział jutro.
14.04.2015
Rozdział 4
Na treningu trenerka powiedziała że zrobią zawody. Wywiesiła w szkole ulotki i chcę tnę dziewczyny
miały się zgłosić dopiero w przyszłym tygodniu. Więc Kagami nie ustępował i na każdym kroku prosił mnie
o to żebym dołączyła. Nadszedł w końcu wyczekiwany dzień. Lekcje się skończyły a, ja szybko
uciekłam czerwonowłosemu żeby przebrać się w struj sportowy. Weszłam do damskiej szatni nawet nie
za uwarzona. Siedziało tam około pięć dziewczyn . Przebrana wraz z innymi udałam się na sale.
Weszłam i od razu zobaczyłam zdziwioną Riko. Popatrzyła na mnie i uśmiechnęła się. Z drużyny
był tu tylko ona i Hyūga. Reszta miała przyjść dopiero jak wybiorą zawodniczkę.
- Witam. Jak zapewne wiecie jedna z was może trafić do naszej drużyny koszykarskiej. Będziecie
musiał grać mecze jeden na jednego. - powiedziała Riko.
- Pierwsze walczą Saki i Kuroko.- rzekł po chwili czarnowłosy patrząc w papiery. Ja i pewna
brązowowłosa dziewczyna stanęłyśmy na boisku. Pierwsza piłkę dostałam ja. Dziewczyna znała
zasady ale, nie miała cela więc łatwo z nią wygrałam. Każdy mecz trwał pięć minut. Saki odpadła więc
na boisko weszła następna dwójka. Wygrała jakaś Sakura która, miała dużo siły i po prostu stratowała
swoją przeciwniczkę. Odbył się jeszcze jeden mecz i w końcu znowu stanęłam na boisku. Złapałam piłkę
którą , podał mi Hyūga. Na przeciwko mnie stanęła Sakura i zaczęła bronić kosza. Jednak nie spodziewała się jednego. Wykonałam szybki krok w tył i rzuciłam do kosza za trzy punkty. Popatrzyła na mnie zdziwiona lecz po chwili chwyciła piłkę i zaczęła kozłować patrząc na mnie. Wykorzystałam więc moją
niewidzialność i odebrałam jej ją. I jak możecie się domyślić rzuciłam do kosza za trzy punktu.
Ona nie jest dla mnie żadnym przeciwnikiem - pomyślałam i uśmiechnęłam się z wyższością do dziewczyny. Ta popatrzyła na mnie z przestrachem.
Po pięciu minutach
I jak mówiłam nie miała ze mną szans. Wygrałam z nią 21 do 0 tym samym zostając nowym zawodnikiem.
Przegrane dziewczyny udały się do szatni a, do mnie podeszła Riko.
- Nie wiedziałam że jesteś tak dobra. - powiedziała z uśmiechem i podała mi struj z numerem 11.
Poszłam więc do damskiej szatni i przebrałam się. Wróciłam do sali nie za uwarzona była jeż tam cała
drużyna.
- I która do nas dołączyła??- zapytał Koganei. Cała grupa popatrzyła wyczekująco na trenerkę i kapitana.
Podeszłam do nich i stanęłam koło Riko.
- To ja zostałam nowym zawodnikiem. - powiedziała a, oni popatrzyli na mnie zdziwieni.
-Cooo!! - krzyknęli zdziwieni.
------------------------------------
Mam nadzieje że się podoba i przepraszam że tak krótko ale, jutro mam prace klasową z geografii.
I proszę oczywiście o komentowanie.
Kuroko :)
miały się zgłosić dopiero w przyszłym tygodniu. Więc Kagami nie ustępował i na każdym kroku prosił mnie
o to żebym dołączyła. Nadszedł w końcu wyczekiwany dzień. Lekcje się skończyły a, ja szybko
uciekłam czerwonowłosemu żeby przebrać się w struj sportowy. Weszłam do damskiej szatni nawet nie
za uwarzona. Siedziało tam około pięć dziewczyn . Przebrana wraz z innymi udałam się na sale.
Weszłam i od razu zobaczyłam zdziwioną Riko. Popatrzyła na mnie i uśmiechnęła się. Z drużyny
był tu tylko ona i Hyūga. Reszta miała przyjść dopiero jak wybiorą zawodniczkę.
- Witam. Jak zapewne wiecie jedna z was może trafić do naszej drużyny koszykarskiej. Będziecie
musiał grać mecze jeden na jednego. - powiedziała Riko.
- Pierwsze walczą Saki i Kuroko.- rzekł po chwili czarnowłosy patrząc w papiery. Ja i pewna
brązowowłosa dziewczyna stanęłyśmy na boisku. Pierwsza piłkę dostałam ja. Dziewczyna znała
zasady ale, nie miała cela więc łatwo z nią wygrałam. Każdy mecz trwał pięć minut. Saki odpadła więc
na boisko weszła następna dwójka. Wygrała jakaś Sakura która, miała dużo siły i po prostu stratowała
swoją przeciwniczkę. Odbył się jeszcze jeden mecz i w końcu znowu stanęłam na boisku. Złapałam piłkę
którą , podał mi Hyūga. Na przeciwko mnie stanęła Sakura i zaczęła bronić kosza. Jednak nie spodziewała się jednego. Wykonałam szybki krok w tył i rzuciłam do kosza za trzy punkty. Popatrzyła na mnie zdziwiona lecz po chwili chwyciła piłkę i zaczęła kozłować patrząc na mnie. Wykorzystałam więc moją
niewidzialność i odebrałam jej ją. I jak możecie się domyślić rzuciłam do kosza za trzy punktu.
Ona nie jest dla mnie żadnym przeciwnikiem - pomyślałam i uśmiechnęłam się z wyższością do dziewczyny. Ta popatrzyła na mnie z przestrachem.
Po pięciu minutach
I jak mówiłam nie miała ze mną szans. Wygrałam z nią 21 do 0 tym samym zostając nowym zawodnikiem.
Przegrane dziewczyny udały się do szatni a, do mnie podeszła Riko.
- Nie wiedziałam że jesteś tak dobra. - powiedziała z uśmiechem i podała mi struj z numerem 11.
Poszłam więc do damskiej szatni i przebrałam się. Wróciłam do sali nie za uwarzona była jeż tam cała
drużyna.
- I która do nas dołączyła??- zapytał Koganei. Cała grupa popatrzyła wyczekująco na trenerkę i kapitana.
Podeszłam do nich i stanęłam koło Riko.
- To ja zostałam nowym zawodnikiem. - powiedziała a, oni popatrzyli na mnie zdziwieni.
-Cooo!! - krzyknęli zdziwieni.
------------------------------------
Mam nadzieje że się podoba i przepraszam że tak krótko ale, jutro mam prace klasową z geografii.
I proszę oczywiście o komentowanie.
Kuroko :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)