15.04.2015

Rozdział 5

- A co nie podoba wam się coś? - zapytałam patrząc na nich groźnie. Kagami jako jedyny z nich uśmiechnął się i stanął obok  mnie.
- No co wy .? Może nie wygląda ale, umie bardzo dobrze grać w kosza. - powiedział i zaczął mierzyć mnie po włosach.
- Przestań. - krzyknęłam i odrzuciłam jego rękę.
- Dobra spokój. Dziś daruje wam trening ale, jutro dostaniecie wycisk. - powiedziała Riko i razem ze mną
poszła do damskiej szatnie. Kiedy już miałam wychodzić odezwała się.
- Wiesz że sam byłam zdziwiona tym że umiesz tak dobrze grać. Kto cię uczył??-zapytała.
-Najlepsi. - odpowiedziałam i wyszłam zostawiając ją samom sobie. Koło drzwi wyjściowych stał  Kagami
który, widocznie czekał na kogoś.
- Ile można się przebierać. - zaczął narzekać jak tylko mnie zobaczył.
- na mnie czekasz?- zapytałam zdziwiona.
- Tak a, na kogo innego. - powiedział.
- Idziemy  do MajiBurgra ? - zapytałam na co on kiwnął tylko  głową. Ruszyliśmy więc do naszego ulubionego fast-fooda .  Po otrzymaniu  zamówienia czyli waniliowego szejka dla mnie i tacki burgerów dla Kagamiego. Usiedliśmy więc na miejscu przy oknie i zaczęliśmy jeść.
-Nadal rośniesz. - powiedziałam patrząc jak zajada się.
- Tak , a ty też powinnaś jeść więcej. - rzekł i podła mi dwa swoje burgery. - Należą ci  się. - dodał czerwieniąc się delikatnie. Uśmiechnęłam się lekko i zaczęłam jeść kanapki które, zostałam od czerwonowłosego.

Po zjedzeniu 

Oczywiście jak przystało na dżentelmena Kagami odprowadził mnie do domu.
- Dzięki z odprowadzenie. - powiedziałam.
- Tym razem zrobiłem to z własnej woli. - rzekł.
- Dlaczego tak w ogóle chciałeś bym dołączyła do drużyny??- zapytała  chłopaka.
- Fajna jesteś i dobrze grasz. - powiedział patrząc w inną stronę.
Gdyby ktoś mi się nie podobał to rozważała bym umówienie się z nim- pomyślałam.
Z rozmyślań wyciągnęłam mnie to że ktoś pocałował mnie w policzek. Był to oczywiście Kagami.
-To cześć. - krzyknął  oddalając się .  Po chwili weszłam do domu w którym, nie było jeszcze nikogo.
Weszłam do pokoju i  usłyszał dzwonek mojego telefonu. Wyciągnęłam więc go pośpiesznie.
Imię  które, się wyświetliło wprawiło mnie w nie małe zdziwienie. Odebrałam i przyłożyłam do ucha.
- Akashi-kun.- powiedziałam do dzwoniącego chłopaka.
----------------------------
Mam nadzieje że się podoba i przepraszam że tak krótko. Dziś niestety też muszę się uczyć.
Proszę oczywiście o komentowanie.


Kuroko :)
Ps.Najprawdopodobniej następny rozdział jutro.         

2 komentarze:

  1. Świetna notka
    Zastanawiam się po co Akashi zadzwonił,czyżby jakaś randka

    OdpowiedzUsuń
  2. Akashi? A on tu czego? *groźne spojrzenie*
    Hachibi: Ta... nie lubię typka
    Ja też. *foch* no ale cóż. Nie martw się że krótko! Często dodajesz, więc masz taką jakby rekon...rekam...
    Hachibi: Rekąpensate?
    A to tak się to mówi? A z resztą!
    Hachibi: Karou... przegapiłaś dwa odc Knb....
    ....
    coooooooo?!?!?! Faktycznie *facepalm* lecem oglądać!

    OdpowiedzUsuń